*wcześniej*
Samochód w końcu się zatrzymał, a ja wysiadłam, byliśmy przed jakąś górą, byłam zachwycona, byłą to ta góra przez którą w grze można wpaść do undertale. Rzuciłam się na nich z podziękowaniami, Izuki mordowała ich wzrokiem, a oni mnie głaskali traktując jak tarczę. Potem obiecali mi że po obiedzie wejdziemy na tę górę, jakimś cudem upchali wszystkie rzeczy do jednej torby i poszliśmy do restauracji niedaleko. Zjedliśmy sobie porządny obiadek i poszliśmy, ku niezadowoleniu Izuki, na górę. Widok był piękny.
-No to już weszliśmy...- czerwonowłosa była lekko zdenerwowana.
-Jaskinia!-zaświeciły mi się oczy kiedy to zobaczyłam.-Wejdźmy tam!!!-zapiszczałam i nie słuchając ich pobiegłam tam.
-Aiko czekaj!- nawet oni się zmartwili. Wbiegłam już do groty, na środku była dość duża dziura, była ona niezwykła... Piękna... Nie dziura a sama jaskinia.
-No to ją zobaczyłaś teraz już stąd cho...- nie dokończyła zdania... Nie mogła... Ponieważ wszyscy wpadliśmy w tą dziurę...
*W grze grę można zacząć od nowa w każdej chwili
-No to już weszliśmy...- czerwonowłosa była lekko zdenerwowana.
-Jaskinia!-zaświeciły mi się oczy kiedy to zobaczyłam.-Wejdźmy tam!!!-zapiszczałam i nie słuchając ich pobiegłam tam.
-Aiko czekaj!- nawet oni się zmartwili. Wbiegłam już do groty, na środku była dość duża dziura, była ona niezwykła... Piękna... Nie dziura a sama jaskinia.
-No to ją zobaczyłaś teraz już stąd cho...- nie dokończyła zdania... Nie mogła... Ponieważ wszyscy wpadliśmy w tą dziurę...
*Teraz*
Siedziałam trzymając rękę na swojej buzi. Miałam rację... MIAŁAM PIEPRZONĄ RACJĘ!!! Powoli wstałam i rozejrzałam się, niedaleko leżała nasza torba, wyjęłam z niej kilka swoich rzeczy i włożyłam tam sakiewkę ze złotem którą zawsze nosiłam, bluza już tam była, sprawdziłam czy mam wszystko co potrzebne i poszłam przed siebie. Znalazłam tam drzwi, zatrzymałam się, wiedziałam co się stanie. Wzięłam głęboki oddech i przeszłam przez bramę.
Moje zdziwienie że przeszłam przez całe ruiny natrafiając jedynie na poboczne potwory... Było to dziwne... Lecz nie chciałam sobie tym zawracać głowy, kiedy w końcu wyszłam z ruin zrobiło mi się zimno, więc wyjęłam bluzę UFSans i założyłam ją. Dalsza droga była już w miarę spokojna...
*U Izuki, Samokiego i Katoriego*
-Jak ona to zrobiła!?-warczał niebieskooki. Zapinał właśnie torbę w której były ich rzeczy.
-Nie wiem, ale trzeba ją znaleźć!- warknęła Izuki.- Pogadam z Undyne, a wy poszukajcie po różnych wersjach!- nawet nie czekała na odpowiedź. Wszyscy przybrali już formę potworów, wiec było im łatwiej.
Czerwonowłosa biegła ścieżką do Snowdi. Zauważyła Sansa z UF, dziwne... Siedział na ławce i pił herbatę... Jednak nie przejęła się tym, miała ważniejsze rzeczy na głowie niż ten kościotrup...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki... Ale jest^^' Okej teraz rozdziału może nie być przez jakieś 2 dni bo będę robić rysunki... A skoro o nich mowa...
Samoki
Kotori
A tu Aiko :3
Hym.... Nie grzeczna Aiko tak rodzeństwu kłopotów na robuć i zmartwień... Z drugiej strony po kiego grzyba ją tam zabierali skoro wiedzieli ze to sie może tak skończyć? o.O?
OdpowiedzUsuńI dlaczego oni mogą zmieniać die w potwory a Aiko nie?
Shun:A czemu ty w komentarzach w kótko zadajesz pytania?
Boi sie podoba^^ i... Jestem wcipska XD
Shun:Aha...
Tak czy inaczej ja czekam na next i moze troche dłuższy?