wtorek, 5 stycznia 2016

Shaman King Miki Rozdział 4

"Poznawanie nowych osób jest jak wkroczenie na nową ścieżkę, nagłe, niespodziewane, oraz bardzo zabawne i wesołe"

Jak zwykle się spóźnia... Dla tego nie wolno liczyć na te cholerne tramwaje! Jeśli jakiś się nie spóźni to normalnie w gazecie powinni o tym napisać! Gumi stała za mną i paliła elektryka którego dostała ode mnie na urodziny. Nie! Nie popieram palenia bo to ohydne i w ogóle wszystko na świecie, ale lepiej elektryka niż zwykłego.
-Spokojnie będzie za chwilkę- uspokoiła mnie. Jak zawsze była ubrana dość skąpa, w tym przypadku w obcisłą, ciemnozieloną, bluzkę na ramiączka z dużym dekoltem i czarne spodenki, a na nogach botki na niskim obcasie. Schowała e-papierosa do torby i podeszła do mnie.- Potem tylko 5 minut teleportacyjnym korytarzem i jesteśmy pod domem Anny, ona też tam będzie, a potem...
-Zaczną się eliminacje...-szepnęłam za nią.
-Tak...- westchnęła. Środek transportu w końcu przybył, a my wsiadłyśmy robiąc nie małe "hallo" wśród młodych facetów, no cóż... Gumi zawsze się skąpo ubierała, a ja dziś też nie miałam zamiaru się dusić więc miałam na sobie luźne spodenki do połowy uda w kolorze jasnego brązu i białą bluzkę na krótki rękaw z dekoltem, a na nogach półbuty, obok nas stały dość duże walizki, a do tego nie małe torby. No cóż, obie to olałyśmy, bo co nas obchodzi że ich wzrokiem jesteśmy gwałcone..?
Po niedługim czasie wysiadłyśmy z tramwaju, oczywiście Gumi musiała zrobić zamieszanie i przywalić z sierpowego jakiemuś staremu zbokowi co ją klepnął w tyłek. Teraz rozmasowuje rękę, a ja szukałam właściwego mini-zastępczego-nagrobka bo moje duchy za Chiny i pół Ameryki nie chciały do zwykłego wleźć wiec... No znalezione. Wyciągnęłam z torebki mały brelok z obrazkiem otwartych drzwi z czarną postacią, jedynie białka oczu były widoczne.
-Forma ducha, Yami do breloka, otwórz korytarz teleportacji- dookoła zrobiło się ciemno, za nami pojawił się wielki cień z oczami, potem otworzył się jakiś portal. Razem z siostrą weszłyśmy w dziurę. Chodziłyśmy chwilę patrząc na drzwi z napisami miasta w danym kontynencie. W końcu natrafiłyśmy na Tokyo w Japonii. Gumi otworzyła drzwi i obie weszłyśmy. Uśmiechnęłam się widząc ze jesteśmy niedaleko lotniska gdzie już czekała Anna, Yoh, Manta i jakiś niebieksowłosy chłopak i podróbka Elvisa. Zdziwiłam się, ale zaśmiałam się tylko i poszłam do nich, zielonooka z resztą też, tylko że ona zaczęła już palić. Spojrzałam na zegarek na moim nadgarstku, była już 17:48.
-Kiedy te twoje kuzynki mają zamiar przyjechać!?-wydarł się niebieskowłosy machając rękoma.
-Ucisz się bo za chwilę wetrę cie w beton.- warknęła "uroczo" Anna.  Podeszłam bliżej.
-A ty nadal delikatna jak kwiat lotosu-zaśmiała się Gumi. Podróba Presleya popatrzyła, oczy zmieniły mu się w serca i obu nam podał bukiety kwiatów.
-UCZYŃCIE MI TEN ZASZCZYT I ZOSTAŃCIE MYMI KRÓLOWYMI!!!!-krzyknął. Popatrzyłam na zielonowłosą, a ona na mnie. Westchnęłyśmy i wzięłyśmy kwiaty.
-Dzięki, ale.... Nie bardzo...-powiedziała spokojnie Gumi. Chłopak załamał się, a my się przedstawiłyśmy. Niebieskowłosy chłopak nazywał się Horo, a ten leżący plackiem z załamaniem miał na imię Ryo. Potem poszliśmy do domu chłopaka, nasz znajdował się więc nie było problemu. Dostałam SMS'a że osoba na którą czekamy dojedzie jutro, więc się uspokoiłam, oraz ucieszyłam bo dawno jej nie widziałam.
***
Ścieżka leśna była pusta. No... poza jedną jedyną osobą w kapturze. Szła powoli z wielkim plecakiem, miała na sobie. Pomimo że było ciemno, choć ciepło, a księżyc był jedynym źródłem światła, nadal się nie bała. Dlaczego? Cóż las był dla niej drugim domem, zwierzaków też się nie bała, one kochały ją, a ona uwielbiała futrzaki. 
-Niedługo się zobaczymy...- uśmiechnęła się i rozłączyła.- Całkiem niedługo...

1 komentarz:

  1. Hym... Ciekawe to przejście miedzy miastowe ja też takie chce;-; np z mojej szkoły do domu;-; ale tych zboczeńców w tramwajach ;-; straszne i jakieś stare dotego... A wiesz ze e papierosy są gorsze od zwykłych... Powodują martwice płuc...;-;
    A ja nie jestem wstanie napisać dziś kształtnego komentarza... Nie wiem czemu mózg mi sie zawiesił;-; Ale tak czy inaczej rozdział fajny^^ Miło że sie turniej zacznie szkoda ze nikt sie nie zdziwił ze masz tyle foryoku... Chłopakom by w pięty poszło XD
    I kto to ma was odwiedzić...? Ciekawie sie zapowiada czekam na next^^

    OdpowiedzUsuń