poniedziałek, 19 grudnia 2016

Shaman King Miki Rozdział 25

"Jeśli sami nie umieją sobie poradzić, trzeba im pomóc, czyż nie~?"

Patrzyłam na nich, mina Rena zakuła mnie w serce jak sztylet. Chciałam krzyczeć że to nie tak, że ja z nim nie jestem. Już się lekko ruszyłam, wyciągnęłam powoli rękę jak bym mogła dotknąć Rena mimo że ten stał z 2 metry ode mnie, już robiłam krok, lecz nim go postawiłam ktoś złapał mnie w tali i odciągnął do tyłu. Zamrugałam i zrozumiałam co się stało. Mianowicie leżałam , a raczej siedziałam na kolanach przodka który mocno mnie obejmował, a przed nami stał jeden z wilków Mikihisy.
-Popierdoliło was do końca?!- krzyknął długowłosy(powinnam wspomnieć że Hao teraz ma włosy do położy pleców, a przodek za tyłek?).- Ja rozumiem ze MNIE chcecie zabić, ale co ona wam zrobiła?!- Zeke wściekł się tak że włosy lekko mu się uniosły, a powietrze się nagrzało.
-Zeke spokojnie...- Hinata uklękła obok i położyła dłonie na jego ramieniu. Ten ze wściekłością na nią spojrzał, ale widząc jej zmartwioną minę uspokoił się i mnie puścił.
-C...co?-wyszeptał Horo.- NAS  niby popierdoliło?! Cyba im spaliłeś mózgi! Jak mogły cię tu przyprowadzić!- szaman północy już stworzył kontrolę ducha.
-Horo przestań!- Maja złapała go za rękę, lecz ten ją odepchnął. Blondwłosa lekko się zatoczyła, ale Jun ją złapała.
- Popieram Horo! Jak mogłyście go tu przyprowadzić! I jeszcze go zdublować! Lody se dublujcie, a nie jego!- warknął.
-Um chłopaki spoko...- zaczął Yoh,ale krzyki 2 przyjaciół mó przerwały. Brązowowłoy nie rozumiał ani ich ani tego, ale anim Gumi, anim Miki, ani Hinata nigdy nie zrobiły nic co mogło by im zaszkodzić. Już otwierał usta by spróbować wyjaśnić to przyjaciołom, ale ku jego zdziwieniu Ren go wyprzedził.
-Uspokójcie się matoły- warknął Tao.- Jeśli tego nie wyczuwanie to jesteście słabsi niż myślałem...- skwitował chłopak.- Po pierwsze ich foryoku to jakieś 50 tysięcy, więc mamy go o wiele więcej niż oni, po drugie żaden nie ma ducha. Są bezbronni jak małe dzieci w piaskownicy.- powiedział. Widziałam jego wzrok.... Był wściekły, ale czemu, z jakiego powodu...
-S...serio?-spytał Choco.
-Tak, jedynymi duchami są duchy dziewczyn...- powiedziała Kaja łapiąc dłonie Choco i uspokajając go. Czarnoskóry skończył kontrolę i przytulił ją. Horo widząc to skończył swoją kontrolę i spojrzał na Maję, ta lekko mu przywaliła za to popchniecie, ochrzania go, a potem przytuliła.
-Dobra wszyscy musimy to wziąć na zimno!- zarządziła Anna.- Prawda jest taka że jak tu stoję to jeden myśli tylko o tym jak on się wytłumaczy ze to on jest prawdziwym synem Asakurów, a drugi myśli tylko o tym jak ochronić te co mu dupę uratowały i jak nas przekonać że zmienił światopogląd...- powiedziała Anna. Wszyscy spojrzeli na nich z szokiem na mordzie. Jun szturchnęła brata i razem z Leo poszła pomóc, tyle że Leo zajął się bagażami, a Jun pomaganiem wstać Gumi i Hao, który lekko przestraszony skorzystał z pomocy. Ren łaskawie podszedł i mi pomógł. Po chwili szybko zabrał rękę tak ze prawie znowu upadłam, ale złotooki złapał mnie wokół tali pomagając utrzymać równowagę. Zeke wstał i drgnął czując na sobie powiew śmierci wzroku młodego Tao.
- Nie ma opcji ze wpuszczę ich do mojego domu!- powiedział Mikihisa. Już otwierał usta ale nagle zamilkł, powoli się odwrócił a tam 2 przerażające, potężne demony zwane Keiko i Maka. Pierwsza była złą że skoro Anna mówi co oni myślą to znaczy ze odzyskali syna i mają przodka po swojej stronie, a on chce ich atakować, a druga była wściekła ze on chciał zaatakować jej córeczkę.
-Gnojku ja cię WYZYWAM, podnieś mały palec na moje dzieci a tak cię załatwię ze nie będziesz wiedzieć którędy masz uciekać!- oznajmiła moja mama.
Potem weszliśmy i wszystko im wytłumaczyliśmy, nie chcieli nam na początku wierzyć, ale kiedy Anna stanęła po naszej stronie, nie mieli za bardzo wyjścia, Mikihisa musiał nas przepraszać. Potem zajęliśmy się kolacją.
***
Ren siedział podirytowany, Zeke ciągle gadał z Hinatą i Miki, a ta się uśmiechała, CZEMU nie uśmiecha się tak gdy on obok niej siedzi? Widząc że chłopak patrzy na niego odwrócił głowę naburmuszony. Zeke wstał i poszedł do kuchni, nim tam dotarł ktoś wciągnął go w kąt.
-Co do?!- zapytał patrząc na swojego klona, no tak jego "kuzynka".
-Jesteś z Miki?!- zapytała marszcząc brwi.
-Słucham?- zapytał z derpem na mordzie.- Chyba jednak, tak troszkę nie, a poza tym powaliło cię?- zmarszczył brwi. Dziewczyna odetchnęła z ulgą.- A ty co chcesz ją poderwać czy jak?- spytał otrzepując bluzkę.
-Nie ja... Ren...- westchnęła. Nagle ją oświeciło.- Może mi w tym pomożesz, hmmmm?- uśmiechnęła się. Zeke zamrugał, po chwili przekonywania zgodził, pod warunkiem że powiedzą Hinacie.
Maja siedziała wtulona w Horo i czytała, a chłopak razem z koro robił jej warkoczyki. Kaja czytała Choco jakieś dowcipy, siedząc mu na kolanach, ten natomiast się śmiał , ale i tak jego śmiech się podwoił kiedy czerwonowłosa usiadła przodem do niego i zaczęła wymyślać własne. Gumi wiązała włosy Hao, a ten odpowiadał na pytania zaciekawionego tym wszystkim Yoh, widać było ze chłopaki już się dogadywali. Leo natomiast rysował, a Jun i Ginny obserwowały to ciekawie, puszczając sobie co chwila wrogie spojrzenie. Hinata rozmawiała z właścicielami domu o tym jak to odkryła i jak to zrobiła, a Ren obserwował rysującą Miki. Po chwili przyszedł Zeke z tacą z herbatą i ciastka rozdał herbatę, poustawiał talerze, a potem dosiadła się do Miki i patrzył jak ta rysuje, co chwilę wskazując coś na rysunku i gadając o tym. Dara podeszła na chwilę do Hinaty, powiedziała jej coś, ta spojrzała na nią, uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Potem brązowowłosa usiadła niedaleko Tao i pisała z Lysergiem który musiał zostać w Londynie, cholera wie czemu. Ren lekko szturchnął Darę w ramię.
-Co?-spytała zirytowana po paru takich kuksańcach.
-Co oni robią?-spytał zirytowany.
-A Miki i Zeke? Wiesz dobrze się dogadują, ona dużo pomogła przodkowi, więc ten postanowił się w końcu z nią umówić, a co? Zazdrosny?- spytała zadowolona że ich plan wypalił. Czub młodego Tao drgnął, oj to już oznaczało wooooooojnę.....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dedykacja dla darci, bo jako jedyna czyta^^'

2 komentarze:

  1. Dlaczego ja jestem dopiero pod koniec;-;
    Je:Dleczego mnie w ogóle nie ma?
    Horo:Dlaczego uderzyłem Maje !? *tuli Maje głasze i całuje po twarzy**przynosi herbatke i kwiaty* Przepraszam kochanie ;-:
    Choco*wtula sie w kaje* Mooooooooja~*mruczy*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeke:Chyba nie podoba mi sie plan dary dość tyle że Hinate wtajemniczyła....
      Ren*kipiący wulkan*
      Panu dziękujemy....
      Jun:Leoś:3*tuli* *łypie groźnie na gini*
      Giny:pffff...
      Mikihisa:Ja tam Zeke'u nie ufam...
      Keiko:Skarbie.... Zamknij twarz-,-*tuuuli mocno dzieci*
      Anna:Nie wierze że to ja wszystkich pogodziłam... Normalnie to tak nie działa....

      Usuń