sobota, 9 lipca 2016

My live prolog

-Jakim cudem ona daje sobie radę z takimi przeciwnikami?-usłyszałam szept. jakiegoś chłopaka.
-Słyszałem że Zeke przekonał ją do oddania mu jej duszy w zamian za tak wiele foryoku-odszeptała jakaś kobieta. Nie wiedzieli chyba ze siedzę na drzewie nad nimi. Nazywam się Liliana Waishouto moja matka jest z Ameryki, a ojciec z Japonii. Mam 16 lat, lubię słodycze, książki, muzykę zwłaszcza pop i k-pop, oraz rysowanie. Od dzieciństwa szkolę się na szamankę a od 11 roku życie podobno mam "depresję" przez co radośnie się tnę... Jak ja to robię to jest źle... Ale jak jakieś modelki, albo zakichana Jeanne od "Świrów w białych kitlach" potocznie zwanych "Wyrzutkami" to robi to jest zajebiście. Zdechnąć nie mogę, bo mój durnowaty duch imieniem Victoria, oraz duch imieniem Red utrzymywały mnie przy tym cholernie nudnym życiu.
-Przestańcie! Bo jeszcze usłyszy!- do plotkujących podbiegła jakaś dziewczyna.- Nie wiecie że to potwór?!-zapiszczała cicho. Zainteresowało mnie czy znowu plotki, a może nowa? Albo jednak prawda?- Jej duch to Victorya! Ta co oddała się demonom! Została żoną jednego z nich i go zabiła zostając królową małej części piekła! A druga to Red! Ta wampirzyca stworzona przez jej męża! A sama Liliana... Oh z niej jeszcze lepsze ziółko! Podobno zabiła małą wioskę! I kilka gangów, ale to już z pomocą duchów! Poza tym nikt nie wie jak wygląda bo nisi maskę jedynie z otworem na usta! Ma przerażający uśmiech! Jest niemiła i straszna!...-dziewczyna kontynuowała swój wywód a ja spojrzałam w niebo widziane przez liście. To co mówiła było prawdą... Ale nikt nie wspomniał ze dana wioska był miejscem eksperymentów genetycznych na dzieciach, a dane gangi zabijały, gwałciły i robiły inne rzeczy, a do tego były bezkarne... Nawet moi rodzice o tym nie wiedzieli... Wiec wywalili mnie z domu, jednak posiadanie duchów które były bogate, a poza tym... Cóż ludzie czasem płacą za zabijanie... Gangi zabiłam bo one chciały zabić mnie i moją rodzinę.. W sumie żadna z osób związanych ze mną krwią nie wie jak teraz wyglądam... Wracając ludzie zapłacili że zabiłam te gangi, nie wiem czemu, ale okej...
Siedziałam tak dość długo myśląc o przerwanym turnieju. W końcu westchnęłam i wstałam, ruszyłam w stronę góry, było z niej świetnie widać gwiazdy. Uśmiechnęłam się mocniej, cóż fajnie jest odwiedzić górę z ulubionej gry...
Co mnie podkusiło?! Czemu akurat dziś?! Jak to mówił Yoh..? "Kiedy uderzysz znajdzie się ktoś kto ci odda"? Cóż tu się znalazł. Biegłam dalej i dalej uciekając przed synami jednego z gości których zabiłam, ciekawi mnie czy wiedzą jaką pracę miał ich tatuś... I czemu ja w ogóle chodzą w mojej masce i stroju bojowym?! Yh dobra potem się powściekam! Wbiegłam do jakiejś jaskini, patrzyłam czy oni nie biegną za mną i wtedy zobaczyłam małą dziewczynkę, wpadłam na nią, a my obie zaczęłyśmy spadać. Niewiele myśląc złapałam dziewczynkę i złagodziłam upadek własnym ciałem. Upadek nie był tak straszny. Dziewczynka patrzyła na mnie. Pogadałyśmy chwilkę, rozejrzałyśmy się i poszłyśmy jedynym korytarzem jakim można było...

No to nowe opko... Jak widać łączy SK i UT... Mam nadzieje że się spodoba... A oto Miki, najbardziej podobna do mnie szczerze mówiąc... Obrazek nie jest zrobiony przeze mnie a prze mojego Senpaia Akashę

1 komentarz:

  1. Okej jak zwykle na początku nie ogarniam ale podoba mi sie i czekam na wiecej^^
    Biedna Lilian tyle przeszła i tak ją obgadują ;-; i czy ona wpadła na frisk? Nie zabardzo wiem co tu jecze na pisać przeprasam pod 1 rozdziałem sie rozpisze

    OdpowiedzUsuń