poniedziałek, 28 grudnia 2015

Shaman King Miki Rozdział 1

"Widzę takie piękne światło... Co ono oznacza? Śmierć? Wolność? A może kolejne zamkniecie?"

Na świecie istnieją osoby o niezwykłym darze... Ile razy słysząc to myśleliście o koleżance która śpiewa najczyściej i najidealniej jak kiedykolwiek słyszeliście? Albo starzej Pani której ogród wygląda jak rezydencja dla wróżek? Chłopaku którego obrazy są niepowtarzalne? No cóż... Do niedawna ja też to tak interpretowałam.... Teraz jednak wiem że te plotki mówią o szamanach, osobach łączących świat bogów i duchów, z naszym.

Wiecie jakie jest życie, nie? Szkoła, znajomi, zainteresowania, rodzina... Tak moje też takie było, no... do pewnego dnia, ale zacznijmy od początku.

Budzik oznajmił mi swoim durnym hałasem ze jest godzina 9 rano. Trzasnęłam urządzenie o ścianę i przewróciłam się na drugą stronę. Nie miałam ochoty wstawać. Był pierwszy dzień wakacji, siostra już dudniła muzyką na cały dom, a o 12 przyjecie moja kuzynka z Japonii razem ze swoim narzeczonym i kolegą... Nie to ze mam coś przeciwko gościom, ale moja kuzynka jest wredna, agresywna i wszystkimi chce rządzić, denerwuje mnie tym jak cholera. Westchnęłam niczym męczennik i zwlokłam swe potargane 43 kilo z łóżka i ruszyłam do łazienki. Jopiło się na mnie brązowowłose, dziewczyno podobne coś, oczy również brązowe. Wlazłam pod prysznic i umyłam się, potem uczesałam w dwie kitki i opasana ręcznikiem poszłam się ubrać w luźną bluzkę i również luźne spodenki. Zeszłam na salę i zaczęłam ćwiczyć, wiecie bieganie, rozciąganie, siłownia i sztuki walki.
-Miki! kuzyneczka samo zło przyjechała! Choć udawanie ucieszyć ryja i będziesz mieć spokój.- krzyknęła moja siostra. Wywróciłam oczami i poszłam do wejścia. Moją kuzynką jest Anna Kyoyama średniego wzrostu blondynka mająca 13 lat, tak jak ja, o czarnych oczach. Obok niej stał szatyn o brązowych oczach, oraz niski chłopiec o jasnych blond włoskach i jasno brązowych oczach. Przywitałam się z nimi grzecznie.
-Zostaną tu na miesiąc- uśmiechnęła się moja matka. Wrzuciłam na twarz udawany uśmiech numer 3 i udałam wielką radość.
Koło godziny później siedziałam na łóżku umyta i ubrana w luźne, długie do kolan, szare spodnie i fioletowy, krótki top. Tuliłam mojego czarno białego kotka o ciemnobrązowych ślepkach i czytałam wiadomości od przyjaciółek, każda gdzieś wyjeżdżała na wakacje. Westchnęłam i poprosiłam o przysłanie zdjęć. Popatrzyłam na okno siedział tam mój ulubiony pluszak przypominający czarnowłosą Magumine Lukę o czerwonych oczach. Spojrzałam przez okno i uśmiechnęłam się kiedy wiatr zawiał prosto na moją twarz. Zbiegłam szybko na dół, a kot podążył za mną. Zatrzymałam się przy małym salonie gdzie siedziała trójka gości.
-Nie rozumiem co tu robimy...- burknął młody Asakura, narzeczony mojej kuzyneczki. Nie usłyszałam nikogo kto by mu odpowiedział, pomimo to on dalej zaczął gadać- Przestań Amidamaru! Z tobą u boku nic mi nie grozi!- zdziwiłam się , wyjęłam z kieszeni spodni mały notesik na gumkę do który był doczepiony długopis i zapisałam to imię.
-Nie Yoh, Amidamaru ma rację, tutaj jest bezpieczniej. A i uważajcie... Gumi jest szamanką, jej rodzice widzą duchy, ale Miki nie...- stwierdziłam że totalnie ją powaliło i wyszłam krzycząc tylko że wrócę koło 20. Nie wiedziałam wtedy ze robię największy błąd swojego życia... No a przynajmniej dotychczasowego życia....

1 komentarz:

  1. Wow... Fajne to^^ Przeczuwam jakąś intrygę, skoro Yoh i Anna przed kimś uciekają do Polski to musi być niezła jazda!
    Biedny Morty jego też zabrali... W co on sie znowu z nimi wplątał... No i był pocisk na Annę ale był stonowany nie przesadzony wiec sie kłócić nie bede^^
    Ale co ja tu czytam... TY NIE WIDZISZ DUCHÓW!? Ale jak to O.o???? *psychika jej ległą i zbiera sie z podłogi* I czemu popełniasz błąd? Chyba na odpowiedz bedę czekać do następnego rozdziału;-; tak wiec czekam na next^^

    OdpowiedzUsuń