poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Undertale and AU rozdział 3- Bo życie nie zawsze jest tym czym się wydaje

Dziewczyny jednak po chwili zrozumiały że przed nimi stoją potwory, chodzące szkielety, ryby z rękami, nogami i wielkości człowieka, oraz jaszczurka w okularach i kitlu.
-O ja pierdolę, kurwa mać fioletowa z czerwoną wstążką i zieloną posypką!!!!!!!-krzyknęła Fell i odsunęła wszystkie za siebie sama robiąc kroki w tył.
-Pierwsze wrażenie mogło być lepsze...-westchnął Fell!Pap.
-Nie bójcie się ludzkie... Um....
-Dziewczyny...-odparła spokojnie Alphys.
-...Ja wielki i wspaniały Papyrus nie chcę was skrzywdzić!-powiedział spokojnie i uśmiechnął się. Dziewczyny patrzyły na niego z WTF w oczach.
-Papyrus raczej je nie uspokoił...
-Serio?-zapytały wszystkie razem.
-Tak! Niesamowity Sans tak samo!-zapewnił US!Sans.
-Mi zabraniają...-powiedzieli równocześnie SF!Sans i Fell!Pap. Ku zaskoczeniu Undyne i Alphys z każdego universu dziewczyny uspokoiły się i uśmiechnęły do każdego z nich.
-Kim jesteście?-zapytali uprzejmie Blue i Pap.
-Nazywam się Swap
-Imię to Fell
-Aiko, miło mi
-Mówcie mi Inu- przedstawiła się każda, a potwory spięły się, tak moi drodzy... Ich kapsułki pamięci rozwaliły się jak skorupka jajka które upadło na ziemię, lecz żadna z dziewcząt nie pamiętała o nich.
~~~~Miesiąc później~~~~
(Tak wiem ledwo 3 rozdział a już timeskipy, ale jestem leniwa)
Gil jak każdego dnia przyszedł do pokoju króla. Asgore westchnął, wiedział ze to on... Odstawił konewkę, wstał i nalał herbaty do dwóch filiżanek.
-Proszę.-podał ją młodemu szkieletowi. Ten napił się i chciał zacząć rozmowę, lecz król powstrzymał go gestem dłoni. Napił się spokojnie i westchnął.- Wiem o zdrowiu pacjentów... Wiem ze robicie wszystko... Ale... Proszę... Postarajcie się mocniej! Nie chcę... Nie mogę stracić mojego dziecka po raz kolejny-zapłakał w swoją wielką dłoń Asgor. Gil patrzył na niego, westchnął i spojrzał w bok.
-Znamy pewien sposób... A właściwie nie my... Jednak osoba która go zna chce za wiele... Nie możemy tyle poświecić... Wie pan kto by nam pomógł!-powiedział pewnie.
-Przestań! Gil nie możemy zniszczyć życia Aiko, Swap, Fell i Inu!-zawarczał król i uderzył pięścią w stół, westchnął i spojrzał w dół.- Nie po raz kolejny... Flowey chce duszy... Wiem..
-Wasza wysokość... Nie rozumie pan... One i tak sobie przypomną... Skoro nasze wspomnieni wróciły ich wrócą tak czy owak... My tylko odwlekamy nieuniknione...-powiedział Gil patrząc w oczy króla. Ten jednak i tak go nie słuchał.
~~~~~~
Jednak turkusowo duszowy szkielet miał rację... Wspomnienia nie o tyle wracały normalnie a w formie snów. Każda z nich wiedziała że one coś znaczą, lecz nie przejmowały się tym za bardzo(syndrom Jeffa the killera...). Ich życie w życiu nie było lepsze. Kariera każdej z nich rozkwitała, do domu wracały wieczorami, bo po pracy chodziły do miasteczka potworów, ich kontakty z nowoprzybyłymi były całkiem dobre. Każda przywiązała się do kilku osób. Swapi bardzo polubiła Honey i Blue, a US!Undyne wręcz powiedziała że ją kocha. Fell dogadywałą się z Sans'em, Edgy'm i Red'em. Inu dobrze rozmawiało się z Colą i Black'iem, natomiast Aiko rozumiałą się świetnie z Undyne, pomagała w treningu Papyrusa, Sans ciągle próbował ją przedstawić Gilowi, ale ten odmawiał. Jednym słowem życie ich wszystkich było spokojne i wesołe. Jednak zazdrość pewnej osoby miała wkrótce to zniszczyć.